Przeciez to napisalem, ze jest potrzebna wieksza bula. Ale powinno sie przejscie nazywac po imieniu. Niestety aby zrobic cos OS, trzeba sie wiecej natrudzic niz przy RP. Jesli podejde z takim zamiarem pod droge, a tam sie ktos wspina, to musze zrobic w tyl zwrot i przyjsc/przyjechac kiedy indziej. Nawet jak przebylem 1000 mil. Jest to utrudnienie? Wiec mozna sie rowniez potrudzic i wyslac kumpla, aby zdjal ekspresy, co jest realne. Natomiast nie upieram sie przy usuwaniu magnezji, skoro ona juz jest, jest trudno usuwalna, deszcz jej sam nie zmywa i dla wszystkich jest tak samo widoczna. Mam po prostu zyciowe podejscie, jakie ulatwienia mozna latwo wyeliminowac, a jakie nie. A wiszace ekspresy to juz inny ciezar gatunkowy ulatwien. Ciagniemy za soba line, wiec 10 czy nawet 20 ekspresow tez mozna. Waza duzo mniej niz lina. Trudnosc polega na ich wpieciu. Trzeba byc silniejszym i o to chodzi.
Gdyby tak nie bylo, to uwazacie ze jak Hirayama popracuje nad swoja slaba bula i za 2 lata przejdzie ta droge bez ekspresow, to nie bedzie to lepsze stylowo przejscie? I trudniejsze?
Jacol