ja bym przyjął takie rozgraniczenie - droga pokonana flashem jest wtedy:
1. gdy zjeżdzaliśmy linią drogi i zobaczyliśmy każdy chwyt z bliska i wiemy dokładnie co gdzie jest
2. gdy ktoś podrzucił nam patenty jak daną drogę zrobić (lub widzieliśmy kogoś na niej, ale samo patrzenie jak ktoś się wspina też niczego nie mówi, bo flash jest sopiero wtedy gdy zapamiętamy jakąś sekwencję z tej drogi, o której będziemy potem pamiętali, ale tu od razu nasuwa się jedno - że styl jakim powiemy że pokonalismy drogę, jest całkowicie naszą osobistą sprawą, bo jeżeli widzieliśmy kogoś na drodze, ale zapomnieliśmy kompletnie wszystko, to teoretycznie możemy uznać, że jest to OS [tak jak Chabot, który zapomniał że w przeszłości zrobił 8c w Ceuse a kilka lat później ją powtórzył, jak sam mówił stylem flash] ).
pozostałe przypadki pokonania drogi w I próbie to OS. Inaczej musielibyśmy z kilku stylów pojechać w paranoię kilkunastu (z oznaczonymi chwytami, z powieszonymi expresami ale bez oznaczonych chwytów, z powieszonymi expresami i oznaczonymi stopniami, ale chwytami już nie, z pierwszą wpinką z kija, z pierwszą wpinką zrobioną z ziemi, ze zrobieniem pierwszej wpinki i zejściem itp itd), czyli niezła bzdura. Wiadomo, że wg Motyla najczystszym OSem jest zrobienie drogi bez znajomości, z wpinaniem expresów, bez zamagn chwytów itp. Ale mówimy o Osach na drogach powyżej 8b, do tej pory były to drogi popularne, w popularnych rejonach, chodzone, z oznaczonymi wszystkimi chwytami, bo czy możliwy jest os na takiej drodze gdy nie widzielibyśmy chwytów (a jeżeli nie byłoby magnezji na chwytach, to byłyby one brudne, zapiaszczone, zagloniałe itp)
więc zgodzę się z Attitude Inspector, żeby odróżniać 2 główne style - pokonanie drogi w n-tej próbie (RP), oraz pokonanie za pierwszą próbą, a rozróżnienie czy był to OS czy flash to już osobista sprawa autora przejścia - czy sam przyzna, że znał sekwencję drogi, czy że oznaczone chwyty na tyle mu pomogły, że przeszedł drogę flashem (I flash na 8c jest autorstwa Kyliana F). Bo równie dobrze można powiedzieć że zrobiło się drogę, której się nie zrobiło, takie oszukiwanie samego siebie.
AndI