Witaj Tesiu,
Tak, widziałem swoją pracę maturalną, dzięki uprzejmości nauczycieli którzy mnie lubili i doprowadzili do możliwości poprawy (bo, by nie popadać za bardzo w kombatanctwo, nie napisałem, że mój maturalny egzamin z matematyki - dwa dni po "polskim" - trwał 10 sekund - do pierwszego ruchu głową, gdy to naczelny dyrektor ŚTZN, a jednocześnie pomniejszy wojewódzki sekretarz PZPR, wykrzyczał: "Porębski, za drzwi!") - naprawdę były w niej "na czerwono" dodane tylko 3 przecinki i dopisek (nie pamiętam dokładnie treści) w rodzaju " karygodne błędy ortograficzne" (czy "gramatyczne", naprawdę nie pamiętam..) i jakieś ślady dopisków ołówkiem, ale już "wygumkowane".
Tesiu, przecież wiesz, że pierwsze oficjalne wydanie "Pięknych dwudziestoletnich" ukazało się w Polsce w 1988 roku, ja maturę pisałem 9 lat wcześniej.
Ja też stanąłem w obronie autora tekstu - tak jak i Ty uważam, że ostatnio na forum za dużo czepialstwa o błahostki językowe..
Pozdrawiam serdecznie,
Włodek.