Behemocie:
Watpienie i sprawdzanie jest rzecza ludzka.
Dobrze ze nie chcesz bezkrytycznie powtarzac odczucia niecheci.
Najtrudniej wszakze wytrzymac na ogol z sytuacja nierozsztrzygnieta,
"nie podoba mi sie ze tak na kogos jada, a nie wiem jak bylo".
Rzeczony niewatpliwie wykreowal sie byl na gwiazde post factum wobec osob spoza (srodowiska jego czasow).
Generalnie spuszczono by na to zaslone milosierdzia.
Gdyby otoz nie to, ze jeszcze pare razy az niemal do teraz zabral glos i dzialal by zaszkodzic lub opluc nieprawda ludzi od niego wiele razy odwazniejszych i bardziej prawdomownych.
Generalnie jego przypadek to niezla lekcja pokory dla srodowiska
co do spisanej tzw. samowiedzy.
Wracajac do UFO:
Tez mozna sie nim zajmowac w sposob porzadny (nieco inaczej niz w tvn),
i naukowy - niestety, na ogol mniej efektowny, mniej zajmujacy uwage.
Tak jak zreszta wieloma dzialkami nauki mozna sie zajmowac w sposob nierzetelny i pelen przesadow, pozwalajacy jednak zajmowac uwage ludzi malo przygotowanych z tematu.
pozdr