No nie, przecież z moich postów nie możesz takich wniosków wyciągać. Może niepotrzebnie się odezwałem, bo znam te sprawy przecież tylko pośrednio. Fakt, niechęć tak dużej części środowiska do Ł. o czymś świadczy.
Ale nie mnie sądzić, bo ja okapu na Ministrancie (i nie tylko tam) na pewno bym nie zrobił :))) ale też nie opowiadam, że zrobiłem.
Ja po prostu sobie myślę, że tak zupełnie byle kto do anegdot nie trafia. Pewnie za 20 lat mało kto będzie wiedział o wielu wybitnych wspinaczach dzisiejszych a "mogę iść, ale będą jaja" - przetrwa!
pozdr.