gunio, pytanie bylo "jaki plecak w sciane?"
A swoja droga przypomniales mi polskie zwyczaje. Rzeczywiscie jak skads schodzilem w zimie to w miejscu z ktorego jeszcze nie bylo widac schroniska pakowalem czekan do plecaka zeby "wstydu" sobie nie robic. Ale od paru lat jezdze w miejsce gdzie wszyscy szpeja sie na tarasie, bo to jedyne wygodne miejsce. A jak lecisz po skonczonej drodze na piwo, to ostatnia rzecza jest myslenie o pakowaniu szpeju do i tak "za malego" plecaka. I pierwsze piwo pije jeszcze w uprzezy. Czasem sie nawet w niej budze.
pa