jak najprostszy i najlżejszy
najprostszy tzn bez zbędnych bajerów, trzymadełek plastikowych, klamerek oraz rożnorakich odstających szpejarek - całe to barachło tylko niepotrzebnie się haczy w ścianie;
jedna komora - jedno wejście - klapa żeby porzadnie kryła całość- nalepiej na jedną klamrę;
ważne elementy to wg mnie:
pas biodrowy - wiadomo musi być co by sie worek nie majtał, ale żeby był chudy, chudziutki jak naj_chudszy (nie róbmy jaj - plecak w ścianę to nie plecak transportowy i pas z grubej pianki jest tu naprawdę zbędny) - jak go zapniesz nad uprzężą ma nie przeszkadzać we w(y)pinaniu szpeju;
solidny uchwyt z taśmy nad klapą - tym elementem najczęściej wpinasz wór w stan...
ma się pakować bez problemu - tzn otwór wejściowy do wora ma być na tyle duży/wygodny żeby kłąb szajsu pospinany na pętli dało się włożyć bez problemu - miałem kiedyś worek tak wąski, że musiałem sprzęt małymi pęczkami ładować - ch*j mnie strzelał, zwłaszcza jak trza było się spieszyć;
litraż - jak czytam wypociny typu "Kasia" o 45 l to mnie śmiech ogarnia - 30 l to maks na lato - no chyba że ktos latem podchodzi pod ścianę w Bulnesach i potem musi je tachać w worze przez ścianę....
używam 30-stki od lat i mieszczę się bez problemu - wchodzi kurteczka, polarek, termos, browarek i moja część szpeju (albo lina);
na zimę maks 40 - 45 l, choć ja uzywam tej samej trzydziestki i mieszczę się spoko;
co do firm/modeli - nie jestem na bieżąco - mam od 6 lat 30skę vauDe - nawet trochę przebajerzoną, ale nie chce się franca zniszczyć - choć wcale nie jest z cordury;
pochodź po sklepach, poprzymierzaj i dobierz model do siebie, nie za szeroki i nie za wysoki - co by kaskiem w klapę nie walić przy zadzieraniu glowy;
aha i nie boj się przerabiać ulepszać swojego wora - ja sporo poodcinałem, trochę poprzeszywałem i teraz mam w miarę idealny wór;
pozdr
dr know