mhm, lekarz u mnie w przychodni powiedział że mam za słabe ścięgna żeby sie wspinać i jestem za ciężki...
cierpie w tej chwili na jakiś myk ze ścięgnem :) on sam nie potrafił powiedzieć co to jest, stwierdził za to bardzo ciekawą rzecz...
"kiedyś ludzie byli twardsi" ...
widzicie, nasze dzieci to już na pewno nie będą mogły sie wspinać (five ten nie musi sie starać, niech wróci do poprzedniej jakości obuwia ;) ...
a to moje ścięgno to niezły kanał... naciągnietę przy strzale ( za bardzo sie uparłem żeby utrzymać ). praktycznie nie bolało i nie boli na co dzień. ale kiedy próbuje obciążyć wyciągnięty palec to... nie jest to jakiś potwory ból, ale kłócie które natychmiast rozprostowuje palec. co ciekawe przy zamkniętym chwycie praktycznie nic nie czuje... poza tym całe włókno jest jakieś sztywniejsze (chociaż zakres ruchu wcale nie mniejszy) ... bleh...
i co jaką macie dla mnie recepte? przepiszcie mi jakieś leki, czy coś, bo ja już miesiąc poruszam sie tlyko horyzontalnie :(