>>Dla mnie świat nie jest taki prosty. Tj. bóg wziął i dobrego i złego i jest równowaga.
chciałes jakiejś tezy - to zapodałem, lekko upraszczając;
jako ojciec małoletnich dzieci, hołduję maksymie - "dobry pedofil, to martwy pedofil" - zdaje sobie sprawe doskonale, że kieruję sie tu sporo emocjami, i byc może jak dziciaki dorosną to zmienie podejście...
kilka niezłych spotrzeżeń napisałeś, ale wyszedles od naciąganego nieco zdania
"Skoro dowody były mocne, czy jak się teraz mówi "twarde", to dlaczego 5 lat w areszcie?"
czyli innymi słowy - ślimaczenie się sprawy wg jest argumentem iz dowody były słabe, w wina sporna...
tym razem u Ciebie za prosto i nieco naciąganie;
byc może tak było - ale ja w pierwszym szeregu winię opieszałosć naszego wymiaru sprawiedliwości;
na dodatek - sprawa była nietypowa, w związku z tym wymagała sporej ilości biegłych - a tacy skutecznie wydłużają;
zwróc uwagę - pomiędzy zatrzymaniem a pierwszym wyrokiem mineło prawie trzy lata...wydaje sie kurewsko długo ale w porównaniu z wydawałoby sie oczywistą sprawą Otylki (gdzie od zdarzenia do pierwszego wyroku mineło półtora roku) juz sie takim długim okresem nie wydaje;
no więc minęło prawie trzy lata - kolejne osiem miechów zajęło uchylanie wyroku z powodu błędów proceduralnych (bardzo dla mnie nizrozumiałych*), kolejne 4ry miechy mineły do czasu ruszenia kolejnego - w którym Samson chciał dobrowolnie poddać sie karze 6 lat, ale prokurator i pokrzywdzeni sie nie zgodzili - więc karuzela od nowa...
...i tak się nastkalo ze piećdziesiąt miesięcy w areszcie, co uważam za koszmarny absurd - po @#$%& trzymac w areszcie na garnku stetryczałego cherlaka? wypuścic, oznakować, monitorować, a po wyroku do pierdla wsadzić;
mam tez spore wątpliwości, co do penalizacji za posiadanie "pornografi dziecięcej" na kompie;
pozdr
dr know
*
W grudniu ub. roku wyrok ten został uchylony, bo - jak pisaliśmy - prokuratura oskarżyła go dwa razy o molestowanie tego samego dziecka.
Stało się tak, ponieważ w pierwszej sprawie nieznane były personalia jednej z ofiar. Ale podczas procesu matka rozpoznała na zdjęciach robionych przez Samsona swoją córkę. Zdjęcia wyrzucone przez Samsona w czerwcu 2004 r. do śmietnika koło bloku, w którym mieszkał, doprowadziły do jego zatrzymania i oskarżenia.
Prokuratura - po zeznaniach matki - wszczęła nowe śledztwo i latem 2007 r. wysłała do sądu drugi akt oskarżenia przeciwko psychoterapeucie. Oskarżyła go o molestowanie dziewczynki ze zdjęć i kolejnej nieletniej pacjentki. Po uchyleniu wyroku sprawy połączone zostały do wspólnego rozpoznania - co potwierdziliśmy wczoraj w sądzie - by uniknąć ewentualnego skazania Samsona dwa razy za ten sam czyn. Dziś psycholog odpowiada za molestowanie trojga dzieci.