Limonow Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Skoro dowody były mocne, czy jak się teraz mówi
> "twarde", to dlaczego 5 lat w areszcie?
W miasteczku szalonego dwaj goście siedzieli w areszcie "tymczasowym" drobne ponad 8 lat. W tym czasie zapadły trzy wyroki pierwszej instancji, każden jeden to "ćwiara" była, za każdym razem uchylane przez sąd nadrzędny. Ostatecznie tenże nadrzędny zmienił wyrok skazujący i gości uniewinnił. Dowody "twarde" były... Okazuje się więc, że długość aresztu nie pozostaje w żadnym związku z twardymi dowodami w sprawie. Równie iluzoryczny związek często istnieje pomiędzy wartością dowodów a treścią wyroku skazującego. O, kraj taki...
> Po drugie, panuje na tym tle społeczna psychoza i
> łatwo podpaść. Mam nawet teorię skąd ta
> psychoza.
Każde przeginanie przysłowiowej pały tak się kończy!
kilka cytatów z
> prof. Zybertowicza:
> [
www.bibula.com]
>
> "Gdy staję przed sądem, myślę, że w zasadzie
> rozumiem jak ta maszyneria działa; przecież
> zawodowo zajmuję się mechanizmami władzy.
Gadać takie bzdety może tylko człowiek, który nie jest zawodowcem w temacie. Teoretyk, nawet teoretyk prawa, popełni błąd!!!
Nie mogę mówić do sędziego
> tego, co mi serce podpowiada. Próbuję znaleźć
> kod komunikacyjny z sędzią, kod, który wejdzie
> w rezonans z jego instytucjonalną
> mentalnością."
Na tym polega dramat rozmijania się poczucia zdrowej sprawiedliwości i literek prawa, ważniejszych od wszystkiego. Niestety!!!