Jeżeli ktoś twierdzi, że dostanie się na aplikację adwokacką jest trudniejsze niż 10, 20 czy ileść lat temu - to nie wie o czym mówi (pisze). Podobnie nie wiedzą co mówią (piszą), ci którzy twierdzą, że dostęp do zawodu adwokata (radcy prawnego) jest obecnie utrudniony i należy otworzyć korporacje.
Jeszcze kilka lat temu dostęp do zawodu był utrudniony, ale dotyczyło to tylko ośrodków poza Warszawą. W Warszawie na aplikację adwokacką przyjmowano od 30 do 40 osób (tak było jeszcze do roku 2000, w 2002 bodajże przyjęto 100 osób). W innych ośrodkach liczba osób przyjmowanych była dużo mniejsza i twierdzenie, że korporacja adwokacka (radcowska) jest zamknięta odnosiło de facto tylko do tych ośrodków.
W Warszawie można było się dostać na aplikację adwokacką i radcowską zawsze bez żadnych układów, czego jestem żywym przykładem i znam masę osób, które dostały się na aplikację bez żadnych "pleców".
Później na skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego przez chyba 2 lata w ogóle nie było naboru. Po uchwaleniu nowelizacji do ustawy o adwokaturze i ustawy o radcach prawnych tylko na aplikację adwokacką w Warszawie przyjęto w 2005 - ponad 300 osób, w 2006 - też około 300, w 2007 - kilkaset (dokładnie nie wiem ile). W samym 2007 roku na aplikację radcowską w Warszawie przyjęto prawie 1000 (słownie tysiąc) osób.
Podobna sytuacja jest poza Warszawą. Dostanie się obecnie na aplikację adwokacką i radcowską jest proste i średnio uzdolnionemu absolwentowi prawa nie nastręcza kłopotów. Korporacja adwokacka i radcowska jest więc otwarta, co nie oznacza oczywiście, że każdy, kto chce może zostać adwokatem czy radcą prawnym. Odmienne twierdzenia propagadzistów pisowskich to świadome kłamstwo i manipulacja osób typu Ziobro czy Gosiewski.
Podobnie kłamstem PIS-u jest twierdzenie, że dostęp do pomocy prawnej w Polsce jest trudniejszy niż w innych krajach. W statystykach, które mają uprawdopobnić tę tezę świadomie nie podawano, że w Polsce pomoc prawną prócz adwokatów świadczą radcowie prawni, których jest około 20 tysięcy, doradcy podatkowi, czy rzecznicy patentowi.
PS. Odnośnie nowego ministra sprawiedliwości: kto się bardziej nadaje: Ziobro - niedoszły asesor prokuratorski, który dostał w pierwszym terminie z egzaminu prokuratorskiego pałę, w drugim tróję i z taką oceną nie dostałby pracy w Prokuraturze Rejonowej w Pcimiu (jeśli tam jest w ogóle PR - z całym szacunkiem dla Pcimia :) czy Ćwiąkalski - profesor UJ, wybitny karnista, autor komentarzy do Kodeksu karnego, adwokat, a więc również praktyk prawa. Odpowiedzcie sobie sami.
Pozdrawiam wszystkim również tych, którym PIS zrobił wodę z mózgu.