Birbag Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Blondas , ale dalczego nie mozesz zrozumieć ludzi
> wędkujących ?
Mogę, przecież napisałem że rozumiem.
O ile nie mam zupełnie nic do typowych wędkarzy (to do dra buchadło), dla których przejście drogi na wędkę jest celem samym w sobie, o tyle nie rozumiem patentujących na wędkę.
I nie chodzi mi o to żeby nie patentować w ogóle, chodzi o to żeby nie była to powszechna praktyka:
Najpierw zacyk na wędę później prowadzenie.
... widać chyba nigdy w zyciu nie
> próbowałeś zrobić nic trudnego dla siebie samego ?
Bluźnisz :))
> .. dla mnie kwintresencją wspinaczki wogóle jest
> robienie maxa . I dla przykładu pięknie polewam z
> ludzi jak idą na swoje trudne drogi - które i tak
> będą mieli zrobione dopiero w RP bo szans innych
> nie mają ... ( znam takich kilku - to moi dobrzy
> koledzy ) od razu z dołem . Latają jak powaleni
> 'rzerząc' straszliwie 'godzinami' żeby w końcu po
> 100 lotach w jednym 2 miejscach . pokaleczeni/
> upokorzeni ledwo żywi dochodządo zjazdówki.. potem
> kilka prób znowu w trym samym haniebnym stylu ..
> by i tak pójść gdzie indziej bo często nie puszcza
Podajesz 2 skrajne przykłady (oba mi się nie podobają) a mnie chodzi o złoty środek.
Chodzi o to żeby jak najwięcej wspinać się po drogach róznych trudności i jak najwięcej po drogach których nie znasz.
Ja wiem, że przewędkowanie drogi znacznie skaraca czas do jej poprowadzenia. Ale jeśli chcesz być solidnym wspinaczem (takim co to robi określone trudności a nie tylko jeśli je zacyka) to powinieneś wspinać się jak najwięcej w dołem i bez znajomości.
Twój wykaz przejść powinien wpisywać się w piramide, gdzie na podstawie znajdują się drogi najłatwiejsze a na szczycie najtrudniejsze.
Niestety, coraz więcej widuję wspinaczy, którzy w pogoni za cyfrą zamiast piramidy mają słupek, a ten jak wiadomo i wyższy tym łatwiej wywrócić.
> a na wędeczkę to mieli by i szybciej w tym wypadku
> i mniej 'krwi,potu,łez' i większy pożytek / więcej
> nauki ...
Jak wyżej
> i jeszcze . już widzę jak 'mastodorzy najwięksi'
> uderzają taki np 'pandemonium' na gołebniku,
> pijane trójkąty i inne tego typu drogi od razu z
> dołem...
Jak napisałem wyżej, nie chodzi o jednostkowe (dla każdego z nas) ekstremy ale o codzienną praktykę.
Czy ty, jadąc w weekend w skały wędkujesz "swoje" Pandemonium?
A może inaczejjaką masz różnicę między topowym RP a OS?
Blondas