Floclimb,
a ja Ci życzę, żebyś kiedyś, zamiast przechwytów z dziabkami na krótkiej, przewieszonej ściance, przeżył przygodę np. w dużej ściany alpejskiej zimą. Gdy spróbujesz i będziesz pokonywał wielkie drogi w górach w stylu takim, jak np. Jasper na Gandes Jorasses (No Sjesta M8, OS), albo Prezelj na Alasce (Light Traveler - mowa droga, M8 OS), wtedy będziesz mogł odmawiać istnienia drogom hakowym, a przynajmniej je deprecjonować.
Czy więc Twoim zdaniem "nie istnieje" tak droga, jak dajmy na to "Eldorado" (VII A4, lód do 95 stopni) na Grandes Jorasses, wytyczona samotnie przez W. Babanowa (14 dni w ścianie)?! Czy powinien on, jak piszesz, wejść sobie z drugiej strony jak turyści, na to samo by wyszło, bo oni korzystają z łańcuchów, a [Babanow] z haków"?! Albo pokonana przez Słoweńców "Diabelska Diretissima" VIII A4 na Cerro Torre?! Czy wszystkie niemal wielkie drogi w grupie Trango, w Karawszynie, Alasce, Patagonii, itd., itp?!!!
Przemyśl to jeszcze raz to, co chcesz napisać, bo Twoje tezy są nad wyraż śmiałe, by nie okreslić tego inaczej...
peresada