Tutaj ci musze Dziku przyznac racje. Tak to niestety w Polsce funkcjonuje.
Oczywiscie sa ludzie ktorzy stracili prace "w zakladzie" i sa w wieku "nieprzekwalifikowalnym" i jest to problem,
ale duzo osob mysli i funkcjonuje wlasnie w ten sposob: bez pomyslu na wlasne zycie, bez planu, marazm i oglupienie.
I o ile trudno sie dziwic takiej postawie u ludzi "postpeerelowskich" to taka postawa zyciowa u ludzi mlodych, urodzonych w koncowce lat 80tych - przeraza. Nie wiem, moze to jest dziedziczne czy jak..?