nie przecze ze masz racje, tzn ..kazdy powinien robic / studiowac to co go interesuje......ale taki mechanizm sprawdza sie tylko w idealnym swiecie, a nasz pszasny kraj jest daleki od idealu...
..w szarej rzeczywistosci, kiedy trzeba oplacic co miesiac rachunki, wyzywic rodzine, wyksztalcic dzieci... itp itd...czasem (albo nawet prawie zawsze) trzeba zboczyc z toru wytyczonego tylko zainteresowaniami..... zakasac rekawy i robic to........... co w danej chwili robic mozna.....a nie co by sie chcialo......(ja np. napierdalam w klawisz po 8 godzin dziennie, tracac wzrok i dostajac z lekka garba, a chcialbym (zgodnie z nurtem zainteresowan) byc drugim Ryskiem Kapuscinskim tzn jezdzic po swiecie ..i pisac pamietniki z podrozy..)
Mysle ze gdyby zapytac cale rzesze bezrobotnych (ok 20% spoleczenstwa, w tym niestety spora grupa ludzi mlodych...) czym sie interesuja...to pewnie wiekszosc interesuje sie ....znalezieniem (szukaniem) jakiejkolwiek roboty......
Wiec czasem moze warto by skonfrontowac zainteresowania z biezaca sytuacja spoleczno-ekonomiczna....