> no Shadok - przegiąłeś;
Niby czemu? Gotycka katedra swym ogromem i strzelistością miała symbolizować wielkość Boga i kierować myśli wiernych ku niebiosom etc. Cały gotyk był sztuką symboliczną. Można się z tym "przesłaniem" nie zgadzać i równocześnie być wielkim "fanem" gotyckich katedr.
>
> na marginesie - gotyk to pojęciecie pojemne -
> domyslam się że chodzi ci o gotyk francuski i
> czesciowo niemiecki
Dobrze się domyślasz. No jeszcze w Anglii był niczego sobie. Włoski odpada, a nasz polski był w większości ceglany i przez to skromniejszy.
- i tu jest ciekawostka
> popierająca tezę, ze piękno jest wartościa
> obiektywną - otóz nie znam nikogo komu by sie
> Katedra Nasza Dama, drobiazdżek Saint Chapelle czy
> tez kikut Beauvaix nie podobał;-)
Bałbym się bronić tezy, że piękno jest wartością obiektywną. Natomiast to, że nie znasz nikogo (ja też nie znam) komu by się nie podobały wymienione przez ciebie katedry tłumaczył bym monumentalizmem wyżej wymienionych.
Myślę, że się zgodzimy, że gotycka katedra (zwłaszcza jeżeli nie otoczy się jej wianuszkiem szklanych wieżowców)
stwarza wrażenie ogromu. A według mnie ludziom podobają się budowle monumentalne (oczywiście to nie jedyny powód by większość uznała je za piękne). Po prostu trudniej jest (choć nie jest to niemożliwe) stworzyć cud architektury nikczemnej kubatury. Jeszcze raz podkreślam, że to tylko moje zdanie.
> nie nie jest;
Może nie zbyt jasno się wyraziłem. "Apolityczna" rozumiem w tym sensie, że architektura jest dziedziną sztuki, a sztuka choćby była silnie naznaczona ideologią nigdy nie będzie samą ideologią. Zawsze ma w sobie jakieś pierwiastki poza ideologiczne. Poza tym jest chyba niezłym świadectwem historii. Myślę, że nasze wnuki miałyby żal do nas (usprawiedliwiony), gdybyśmy zburzyli PKiN. Za jakieś 50 lat komunizm stanie się historią w tym sensie, że nie będzie już budził emocji i stanie się domeną historyków. PKiN będzie czymś takim jak cytadela. Przecież cytadela jest objęta opieką konserwatorską, a jest jeszcze większym symbolem zniewolenia Polaków niż Pekin.
Notabene nie miałbym nic przeciwko przekształceniu go w muzeum zbrodni komunistycznych czy coś w tym stylu.
Nawet się do tego bardzo nadaje. 3 lata temu byłem w pałacu w zalążku takiego muzeum, ale chyba nic z tego nie wyszło. W każdym razie nie rozrosło się do odpowiednich rozmiarów.
Również pozdrawiam - shadok