Grubasie, a cóż to za założenie, że ktoś chce kogoś zawracać? To właśnie również najwyraźniej założył kolega z Kielczech, tak jakby nie można było, podobnie jak normalny gejczor, być wegetarianinem w skrytości swojej kuchni.
Ale co do krytyki, to też pierdolisz trzy po trzy. Azaliż co, tylko wasz kakaowy relatywizm jest OK.? Nie można krytykować? Czy mając kolegę, którego byś lubił, a co do którego wyszłoby szydło z worka, że głosuje na Leppera, nie chciałbyś wypytać go o racje, i o ile dobrze by rokował, starałbyś się go wyprostować? Mając przekonanie o słuszności swoich poglądów, wielu ludzi czuje obowiązek starać się przekonać innych do słuszności tychże poglądów. Na tym opiera się europejska kultura: na zderzeniu kultur i poglądów.
Tak więc kompletnie do dupy jest stawiać wegetarianizm w kontekście lewacko-misjonarskim, ale też zupełnym absurdem jest zabranianie tworzenia politycznego nacisku na tę kwestię. I również odnoszenia się do tego z dezaprobatą.
Oczywiście pozostają kwestie medyczne: powyższe jest sensowne, o ile można się zdrowo wegetariańsko żywić.
Oczywiście kwestia etyczna jak każda inna z tej działki jest problematyczna i po prostu jak ktoś nie ma minimum empatii, to sorry Winetou...
Ale analogia z niedźwiedziem dość chujowa, bo zwierzęta nie żrą się nawzajem, jeśli nie muszą. To właśnie zachodnie społeczeństwa nie muszą żreć mięsa.
wypozdr