Jerry jeszcze jedno.
Nie wiem co dla ciebie bylo meritym w sprawie tej pani (pisze tak bo wywlekajac zupelnie prywatne sprawy i nie na temat, obok mojego nazwiska, nie podajesz nawet Jej imienia). Jesli kupno przez Nia biletu, to wyjasniam. Dostawalem od Niej maile o tresci: jakos sie dogadamy. Aby nie bylo dwuznacznosci. Miala uszyc jakies polary dla mnie, bo tym sie zajmuje. Czyli o jakiejs gratyfikacji myslala. To nie tak ze ja to sobie wymyslilem w ostatniej chwili. Moze bylo by to wystarczajace za kilka dni i to luzno traktujac, kiedy mial bym czas. Takie bylo dogadanie sie na poczatku. Ale jak sie okazalo ze to ma byc zorganizowanie i wypelnienie calego jej pobytu, to przepraszam, ten softshell byl za malo. Wiec jesli kupila wczesniej bilet zanim sie nie dogadalismy, to jest sama sobie winna. Juz nie mowiac o tym, ze nawet bralismy pod uwage, aby najpierw dotarla do mnie do Chicago. I zanim sie dogadalismy, nagle kupuje bilet bo miala jaki deal. Poza tym, konczac moja z Nia wymiane korespondencji, stwierdzila, ze juz sie z kims umowila. A wiec, jesli by Jej zalezalo tylko na wspinie klasycznym, to nic by nie stracila. Ona chciala sie podszkolic w hakowce i big-wallu. To jest moja dzialka a na wspin klasyczny to znalazla by innych partnerow u siebie. I nie musiala by sie umawiac ze mna.
Ja Jerry tez mam swiadkow mojego z Nia spotkania w skalach, ale bylo by kretinizmem, abym jeszcze ta dyskusje ciagnal. Bo przeciez ta druga osoba od ktorej slyszales, to tyle samo wie co moj kumpel, albo co naopowiadala ta pani. Juz nie komentujac w ogole twojego poziomu za wyciaganie (jeszcze bez powodu) na forum publiczne prywatnych spraw, to powinienes chociaz wysluchac zdania obu stron. A ty nie pytajac sie o moje spojzenie na ta sprawe, od razu mnie zaatakowales. Cel wydawal sie prosty: pobliczne oszczerstwo.
Jacol