Jumbo,
to że park chce bezwzględnie zlikwidować tabory dowiedzieliśmy się przy okazji wydania ulotki, w której opisaliśmy fundację, jej działania i zamierzenia. Zapowiedziany wcześniej insert ulotki do "Tatr" został wycofany właśnie ze względu na to, że jednym z celów ma być dofinansowanie taborów. Komuś w dyrekcji bardzo się to nie spodobało.
Fundacja nie jest instytucją powołaną do rozmów z parkiem w imieniu środowiska, bo taką funkcję pełni PZA. W obecnej kadencji jest to poważnie utrudnione, ponieważ Maciek Pawlikowski nie został ponownie wybrany na stanowisko szefa komisji ds. tatrzańskich, a na jego miejsce nie została powołana inna osoba.
My w ramach fundacji możemy co najwyżej zbierać środki na modernizację taternickiej bazy noclegowej, oraz wydać je na określone cele, gdy zaistnieje taka potrzeba. Jako że dyrektor generalny fundacji jest równoczeście viceprezesem PZA, to przy okazji najbliżego posiedzenia zarządu fundacji planowanego za kilka dni możemy zapytać Jurka o plany PZA w tej sprawie i ewentualnie przedłożyć jakieś własne propozycje, a o wynikach poinformować na forum.
Z dotychczasowych moich rozmów na ten temat wynika, że w rejonie Hali rozważany był m.in. ów projekt zagospodarowania szałasów stojących w pobliżu Betlejemki. Co do rejonu MOka nie przypominam sobie jakiś konkretów, ale niejako naturalnym wydaje się kwestia rozmów na temat wykorzystania przez łojantów starego schroniska przez cały rok na podobnych zasadach jak to ma obecnie miejsce zimą. Ja swego czasu zgłaszałem propozycję ewentualnego zagospodarowania na ten cel sporej całkiem przestrzeni pod okapem "strasznego dworu" na Włosienicy, ale zdaje się uznano to za nierealne. Jedno co nie ulega wątpliwości to fakt, że na pewno w sytuacji, gdyby tabory były likwidowane PZA zapewni łojantom jakieś możliwości bytowania w rejonach działalności tak, by nie powodowało to drastycznego wzrostu kosztów pobytu - sprawa noclegów zimą w MOku niech będzie tego przykładem.