Lepiej działać zbyt "z sercem", niz zaniechać obowiązków. A "lewego" dopatruję się wszędzie... a jak się dopatrzę... koniec! Bez urazy jednak "mikrusowy popleczniku"! Biore pod uwagę możliwość przypadku bycia w tym samym klubie i tyle. Może powinienem tak nie atakować... ale ja jest poza klubami i trochę zapomniałem tego rodzaju myślenia - klubowej solidarności etc. Powiadam Ci, bij w lewego, a jak "lewy" w klubie, to i jeszcze lepiej, bo lepszy doń dostęp.
Ranking rankingiem, azabawa zabawą, ale poważną sprawą były "Schody" ot tak... I "Comici" także... Oto esencja górskiej "zabawy".