dr know napisał(a):
>
> i przez takie jebnięcia - ludzie tak to kojarzą;
>
Tu przyznaję z całą odpowiedzialnością, że posłużyłem się wiedzą pozyskaną od kolestwa w czasach spotkań wlatach 80-tych na słynnych giełdach sprzętu wspinaczkowego. Nie miałem świadomości, że przydomek Kazia może oznaczać coś więcej niż awaryjność sprzętu.
Przepraszam wszystkich, którym mogło to zburzyć obraz zagadnienia znanego z innych źródeł.
Obiecuję również nie opierać swoich wypowiedzi na plotkach ( choć pokusa jest silna, bo od niektórych, niesprawdzonych informacji szczęki opadają do kolan - a nie ma nic przyjemniejszego jak wprowadzenie adwersarza w stan osłupienia).
Bajdełej - dzięki za wzmianke o sprawach psyche - marzę o tym, żeby ktoś zarzucił takiego posta. To by się dopiero działo. Wszak wspinanie dla niektórych odbywa się głównie w psychice.
Pozdro
Banaś