Więcej ludzi w skałach równa się większą szansa na coraz większe ograniczanie ilości dostępnych do wspinania skał oraz coraz słabszą pozycją negocjacyjna z instytucjami ochrony przyrody, w celu otwierania dla wspinania nowych skał.
Z perspektywy współczesnego hobbysty tego sportu, nowe skałki obite co metr, super sprawa. Niestety generuje to nadmierny ruch lydzki, więcej śmieci, hałasu i papierzaków. Ja osobiście wogóle siw z popularyzacji nie cieszę.