Warto też spojrzeć na to z innej strony. Gdyby bumaga na wspinanie była czymś, co można stracić, ludzie nie byliby tacy skorzy do robienia gnoju, również w debacie publicznej. To instytucja - tam akurat jakieś BMC czy coś w tym stylu - powinna stanowić standardy przejść. Cały ten spór jest prostą konsekwencją anarchii i zasady każdy sobie rzepkę skrobie.
Akurat tutaj nie śledzę tego zbyt pilnie, ale chyba nadal jest UIAA, więc można by nawet wypracować między instytucjami zrzeszonymi jakieś europejskie unormowania.