Pewne dane o przejściu wymagają wyraźnego uzupełnienia/sprostowania.
I. Tak jak jest zaznaczone na obu topo w newsie,
i jak wynika ze zdjęcia ze wspinaczki,
w kopule szczytowej pokonano
wariant Pomurnika (Zdzitowiecki-Hirszowski) z lata
1963.
Faktycznie ma on przy końcu VI.
II. Wariant ten ma też przejście zimowe, być może dokonane przy którymś wcześniejszych przejściach zimowych "Grzędy Heinricha", wkreślonej w zdjęcie w "Taterniku" nr
3 z 1973, s. 115.
A na pewno w marcu 1980 (np. Machnik-Probulski z 18 lb
20.03.1980, a ściślej Machnik, bo Probulski uległ poważnemu odpadnięciu i końcówkę "Młody" przebył sam, sprawa była kiedyś głośna; zob. np. wzmiankę w uwagach
WC , tom 9 z 2001 roku, droga
57, u dołu strony 96).
III. Sama tzw.
Grzęda Heinricha z lata 1970 (tak zwana, bo kawałkami pokonana wcześniej, a zimą 1972), wg wrysowań z cytowanego nru Taternika, była u góry pokonywana także jeszcze trudniejszym wariantem, bardziej na lewo, ścisłe środkiem kopuły szczytowej (mało znany ale solidnie wtedy hakowy wariant
Śledziewski-Żukowski z 1954).
Wariant ten miał przejście klasyczne lub prawie klasyczne Ryszarda Malczyka w 1981 (VI- lub VI, A0).
Kopuła szczytowa Niżnich Rysów w środkowej części ma deniwelację ok. 110 m (mierzone Lidarem).
Czyli tyle, ile Mnich od Półek do samego piku. W wariancie Pomurnika "delta H" jest ok. 100 m.
IV. Interesujące choć nieco łatwiejsze są warianty wprost w dolnym spiętrzeniu Grzędy.
I tu dokładny z obecnego przejścia opis byłby cenny i ciekawy.
V. Sama tzw. Grzęda Heinricha w wymienionym przewodniku WC tom 9 nie ma niestety ani info ani opisu owego wariantu wprost śodkiem kopuły szczytowej. Nie ma tam też opisu trudnego wariantu ciut na lewo od środka, pokonanego zimą w lutym 1977 przez Janusza Mączkę i Igora Kollera, co było odnotowane w "Taterniku" i przewodniku
Puškáša (tom VI, foty XXI/7 i 8).
Podsumowując, wg opisu w obecnym
newsie pokonano kombinację, której wszystkie najtrudniejsze elementy były przechodzone 40-50 lat wcześniej latem i 20-40 lat temu zimą, także w przejściach jednodniowych. Być może cenny jest wyciąg wprost u dołu pokonany zimą, o wycenie około M6, ale potrzebne byłoby dużo dokładniejsze topo.
Również kwestia zimowej klasyczności (drytoolingu) byłaby cenna do wyjaśnienia, ale pod warunkiem solidniejszego rozwikłania terenu i dawnych wariantów (co nie jest dla tej ściany łatwe, były z tym wielkie problemy, być może największe w Tatrach Polskich; temu kto wszystko skompletuje osobiście i rozezna już bez żadnych zastrzeżeń, należałaby sie nagroda).
Rozwikłanie wariantów, na tyle na ile dało sie to wycisnąć z dotychczasowych przejść i zdjęć, znajduje się
na
topo nr 19 z serii Master Topo ("Niżnie Rysy" z 2020) - zresztą linkowanym w newsie.
Natomiast sformułowania z newsa:
"
(...) Grzęda Heinricha wariantami prostującymi, prawdopodobnie nie mająca jeszcze przejścia zimowego.(...)"
oraz
"
(...) ostatnia długość liny, którą wyceniamy na około zimowe 8-. Ten wariant latem prawdopodobnie był robiony przez Przemka Cholewę i wyceniony na około VI.(...)"
- to już zasługują na mocne komentarze (których tu nie zamieszczam).
Grzęda miała przejścia zimą z wariantami prostującymi, już w lutym 1972. Wariant końcowy ma latem wycenę VI, i to od 1963 roku.
Uwagi jest godne samo sprawne powtórzenie linii na początku sezonu oraz wycena zimowa końcówki, "8-".
Tyle na szybko.
Pozdr.