Marek, nie wiem czy pamietasz jeszcze komune, ale w latach 80tych po zgnieceniu Solidarnosci stanem wojennym, czolowym argumentem przeciw zmianom systemowym bylo haslo mowiace, ze jedynie rzadzaca grupa zna sie na rzadzie, wiec zmieniac nie nalezy. Prawda jest taka, ze niestety PZA to taki centralnie sterowny relikt, ktory dosc dobrze sluzy nomenlaturze i z nia ludzi zwiazanych, natomiast nie za bardzo przecietnemu weekendowemu wspinaczowi. Przyklad- placenie ludzim za wyjazd np do Indian Creek! Czy naprawde uwazasz, ze PZA powinno dawac ludziom pieniadze na taki wyjazd? Jak to ma pomagac np mlodziakowi, ktory by sie chcial zaczac troche wspinac w gorach wyzszych? Kasa jest przyznawana nie na zasadzie meritum, tylko na zasadzie kto sie z kim koleguje. PZA mialo 30 lat na reforme i zaniechanie starych praktyk. Moze bedzie jak mowisz, a moze sie okazac, ze odejscie od struktur PZA moze przecietnemu wspinaczowi zrzeszonemu w KKW wyjsc na dobre.
"Cough cough, excuse me while I wipe the spray off my face" Will Gadd