jerrygwizdek Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Marek, nie wiem czy pamietasz jeszcze komune, ale
> w latach 80tych po zgnieceniu Solidarnosci stanem
> wojennym, czolowym argumentem przeciw zmianom
> systemowym bylo haslo mowiace, ze jedynie rzadzaca
> grupa zna sie na rzadzie, wiec zmieniac nie
> nalezy. Prawda jest taka, ze niestety PZA to taki
> centralnie sterowny relikt, ktory dosc dobrze
> sluzy nomenlaturze i z nia ludzi zwiazanych,
> natomiast nie za bardzo przecietnemu weekendowemu
> wspinaczowi. Przyklad- placenie ludzim za wyjazd
> np do Indian Creek! Czy naprawde uwazasz, ze PZA
> powinno dawac ludziom pieniadze na taki wyjazd?
> Jak to ma pomagac np mlodziakowi, ktory by sie
> chcial zaczac troche wspinac w gorach wyzszych?
> Kasa jest przyznawana nie na zasadzie meritum,
> tylko na zasadzie kto sie z kim koleguje. PZA
> mialo 30 lat na reforme i zaniechanie starych
> praktyk.
Pleciesz niestety jak Piekarski na mękach. Ułozyłęś sobie w głowie jakąś figurę która może efektownie wygląda ale nijak się ma do rzeczywistości. Z pewnością są dofinansowania bardziej i mniej trafione, ale na tyle na ile śledzę sprawy to gros budżetu trafia własnie w ręce młodych ludzi, często właśnie z grupy młodzieżowej albo jej absolwentów. Od dawna nie finansuje się deptania śniegu w Himalajach, K2 które ciągle wypominasz miało dotację z Ministerstwa. Jak piszesz o kolesiostwie to podaj przykłądy - jak coś wiesz to dawaj ale konkretnie. Inaczej rzucanie w eter takich oskarżeń po prostu bardzo brzydko o Tobie świadczy. Z pewnością dużo da się w dzuiałniu związku poprawić - mówię z perspektywy instruktora i działacza klubowego. Tylko zanim sie wywali z grubej armaty to trzeba mieć elementarną wiedzę o czym sie pisze.
Moze bedzie jak mowisz, a moze sie
> okazac, ze odejscie od struktur PZA moze
> przecietnemu wspinaczowi zrzeszonemu w KKW wyjsc
> na dobre.
Dawaj konkretnie. Jakie widzisz pozytywy? W krótkiej perspektywie jakie? Jakie w długim okresie czasu?