Kuł Ray Jardine.
Dywagacje na ten temat np. tu:
[
www.rockclimbing.com]
albo tu:
[
cascadeclimbers.com]
Lyn Hill wspomina w swoim artykule o przejściu Nosa dla AAJ (tekst np. tu: [
web.stanford.edu]):
"Certainly this, the numerous piton scars on other sections, and the fact that there are chipped holds on the Jardine Traverse detract from the purity of the route as a "free climb." But these elements were all part of what marked the history of human passage and our evolving definition of success."
czyli w moim wolnym tłumaczeniu:
"Z pewnością liczne hakodziury w innych fragmentach drogi oraz to, że na Trawersie Jardine'a są wykute chwyty umniejsza jej czystość, jako "wspinaczki klasycznej". Ale te wszystkie elementy były częścią historii kolejnych przejść i naszej zmieniającej się definicji sukcesu."
Dla odmiany Jardine taktownie przemilcza temat w swoim opisie przejścia trawersu omijającego King Swing ( [
www.rayjardine.com]):
"Using plain ol' gymnastic chalk and a pair of EB's the pitch went free at 5.11"
czyli:
"Przy użyciu starej dobrej magnezji i pary kleterek EB [popularny wtedy model buta :)] wyciąg padł klasycznie za 5.11" - ani słowa o jakimś przygotowywaniu chwytów...
W sumie niby odgrzewnany kotlet, ale widać, że pewne sprawy są niezmienne mimo różnic geograficznych i upływu lat.
Przy okazji polecam pisany z pozycji adwokata diabła esej "Hold Manufacturing - Why You May Be Wrong About What’s Right", w dostępnej online książce "Climbing - Philosophy for Everyone: Because It’s There" ( [
www.parsaei.com]). Interesujące spojrzenie z pozycji etyki praktycznej na proceder kucia dróg. W ogóle cała książka warta przeczytania zresztą...
Uzdrawiam,
Szarak