Sprocket Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Będziesz miał okazję porozmawiać o tym z Lynn
> na KFG.
Z Lynn kiedyś byłem w dobrej komitywie. Poznaliśmy się w 1986 roku w Arco - tworzyliśmy zwarty blok opozycyjny - Europa Zachodnia kontra reszta świata. Później walczyliśmy w finałach czasówki w 1987 roku Grenoble. Itd, Itd...
Cieszę się bardzo, że będę ją mógł zobaczyć po wielu latach.
>
>
Zatem jeśli iść za duchem czasu (jak np w
> Mamutowej) i likwidować sztuczne chwyty
>
> Dla mniej wtajemniczonych :) - O ile wiem w
> Mamutowej nie zaklejono wszystkich wykutych dziur
> - jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach.
> A szczegół jest taki, że nie ma dokręconych
> sztucznych chwytów, oraz 2-3 wykutych dziur w
> miejscach, gdzie znaleziono, trudniejsze ale
> naturalne sekwencje. Dziury na "Chomeinim" i "Las
> Vegas" mają się dobrze - ot "mamutowy" kompromis
> (nazywany przez niektórych rewolucją).
>
> Myślę, że w Dolinie też do tego dojdą, jak
> klasyczny Nos "spowszednieje" i stanie się
> klasykiem. Jak to miało miejsce - przy zachowaniu
> wszelkich proporcji - z "Tańcem Pająka".
Z Nosem myślę, że sprawa nie jest tak prosta. Gdyby była, na pewno wielu chciałoby ten fragment wykuty przez Jardina ominąć "prawdziwie klasycznym".
Tak się składa, że Nosa robiłem właśnie tym trawersem, co niby jest wolniejsze ale tak z Jacą sobie wymyśliliśmy. W sumie chodzi o rząd chwytów, które są ordynarnie wykute w litej, nieco przewieszonej płycie.
A mimo, że od tamtego czasu poziom wspinania wzrósł ogromnie, ciągle nie potrafią tego rozwiązać. W granicie, często nie jest to tak proste jak w wapieniu.
PS moglibyście dać klasyczne Topo Nosa, ono bardziej obrazuje wysiłek jaki trzeba włożyć w jego przejście