one_million_bulgarians Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> "Urządzenie" jest spoko. Idea też super. Jedynym p
> roblemem jest osoba autora przedsięwzięcia.
>
Jeżeli ktoś nie korzysta z Tatr Przejścia, bo założył je Adam Śmiałkowski, to:
1. Nie rozumie sensu tej strony
2. Pozbawia siebie konkretnych aspektów z tego wynikających, że choćby nie będzie wymieniony w jakimkolwiek podsumowaniu sezonu (nie robionym przeze mnie, ale np przez Słowaków, czy innych polskich kolegów), czy nie będzie możliwości sprawdzenia i udowodnienia czyjegoś pierwszeństwa przejścia etc.
Jakbym ja wymyślił spity i ringi, to byś przestał z nich korzystać? Czy może wtedy zamiast spitów Marcisz by wkręcał jedynki na Mnichu? Oczywiście to kompletna bzdura.
> Naprawdę wielu autorów wielu wartościowych przejść
> nie dotyka w/w strony ze względu na Adama.
To też bzdura. Wielu autorów nie robi tego z lenistwa, z przyzwyczajenia nie robienia, albo z potrzeby anonimowości. Przykładem niech będzie choćby Kacper Tekieli, który się już tu wypowiedział, że nie robi tego nawet na stronie swojego rodzimego klubu "bo nie ma czasu"
> Zrobiłeś Adam coś fajnego, ale masz feler / dar /
> łatwość zrażania do siebie ludzi.
Dziękuję. Nie żyję dla ludzi, tylko dla siebie. Strona jest dla ludzi nie dla mnie. Jak wyżej wspomniałem, to sprawa każdego jak rozumie ideę strony i co z tym robi.
> Do tego wychodzi jakiś konglomerat małostkowości,
> mściwości i kompleksów, który powoduje, że naprawd
> ę zaczynam się zastanawiać czy z tym smogiem coś n
> ie jest na rzeczy ;-)
Znamienne jest że kiedy jako jedyna osoba w tym 'zacnym gronie', odważam się i mam czelność, zapytać się gdzież są podsumowania których chwałę ogłosił ich autor, jeszcze przed przystąpieniem do pracy, to Ty i pewnie kilka innych osób widzi w tym kompleksy, mściwość, małostkowość etc. Dlaczego nie dostrzegasz co najmniej nierzetelności, megalomani, głoszenia nieprawdy itp? Bo co? Z kolei osoba kolegi Marcisza jest tak 'zacna' że polityczna poprawność nakazuje ignorowanie jego 'uchybień'. A za moją 'bezczelność' "karzecie mnie" bojkotem mojej strony :)
> Pisząc wprost - AM mnie ani ziębi ani grzeje. Ot d
> obry wspinacz z Krakowa "z przeszłością" (i super
> i szkoda) i z przyszłością (super). Ale weź się ju
> ż odpierdol od chłopa. Nie lubisz go - spoko, wiem
> y już o tym wszyscy. Nie musisz powtarzać raz na k
> wartał.
Mój stosunek do AM jest podobny. Odnoszę się zawsze do konkretów, nie do Marcisza. Tak było w przypadku nazewnictwa, tak jest i teraz. Interesują mnie jego podsumowania, nie on.
Nie przeszkadza Ci że ktoś coś obiecuje (środowisku, Tobie też) i tego nie dotrzymuje, ale przeszkadza Ci że ja to wyciągam na światło dzienne. Może zauważyłeś, że AM usunął swój post. To jest według Ciebie właściwe zachowanie "dobrego wspinacza"? Dopóki odbierał uwielbienie za nienapisane zestawienia, to treść którą popełnił była, niemal szlachetna. Jak Śmiałkowski napisał, że laury się nie należą, to treść stała się niewygodna. To co tu jest właściwe, co nie? Może już są nowe kanony 'dobrych wspinaczy' i 'dobrego postępowania', a ja tkwię w średniowieczu?