"<Co do lodowców, a raczej nędznej z nich pozostałości, miałem okazję przekonać się w Austrii,
faktycznie trudno uwierzyć. Tym bardziej trudno uwierzyć, że w partiach podszczytowych też
doszło do znacznych zmian w konfiguracji terenu>
Od wielu lat corocznie jeździmy w masyw Leoganger Steinberge, mniej więcej w tym samym okresie. Zwykle długo kopaliśmy w śniegu, by dostać się do depozytu - a w zeszłym roku mieliśmy nawet kłopoty ze śniegiem (a docelowo wodą) do picia..
Anegdotycznie, z innej, skiturowej, okazji - gdy kolega narzekał, że do schroniska trzeba podchodzić prawie osiemdziesiąt metrów schodami nad lodowiec, powiedziałem mu, ze to i tak chyba lepiej, niż schodzić do schroniska osiemdziesiąt metrów w głąb lodowca..
A propos "w głab":
"Nie bądź Pan głąb, praw przyrody Pan nie zmienisz "
Pozdrawiam, Jacooś