Witam
Chciałbym serdecznie podziękować osobie, która postanowiła wyczyścić północną połać ściany Racucha nie informując o tym na żadnym z forów. Podchodząc pod drogi, które chciałem zrobić zauważyłem tylko świeżo powyrywane krzaki pod tą częścią ściany. Chciałem zrobić na własnej Rysę Ciszewskiego. Niestety stopnie i chwyty do połowy drogi były całkowicie pozasypywane ziemią co bardzo urozmaiciło przejście...
Tak samo oczywiście było na położonej bardziej na północ "Biesiadzie pasibrzuchów".
Dopiero na "Dewędlince" odetchnąłem z ulgą...
Idąc w góry pamiętaj o tych, którzy w dolinach oczekują twojego szczęśliwego powrotu.