Renat, zgodzę się z Tomą bezdyskusyjnie. W sytuacji, gdy ma się poważną kontuzję pleców, to nie jest w stanie się partycypować w zawodach wiązania butów, a co dopiero wspinaczkowych.
Gratulacje żyłki zawodniczej. Szkoda, że to brzemię niesie córka, której szczerze współczuje. U niektórych jednostek niestety tak jest, że jak na poziomie dorosłych nie ma co rywalizować(no bo niby który tata może się pochwalić takimi sukcesami jak Toma), to chociaż przez dziecko podniosę sobie morale. Biedne dziecko, życzę jej stalowego zdrowia, którego nawet napięty stary nie zajedzie.