Z czym Wy macie problem? Na zachodzie jest styl mikstowy na który w Polsce mówi się zimowa klasyka. Jest skala M i jest zimowa tatrzańska które wykształciły się w podobny sposób. Zapis zimowej przyjęto w cyfrach arabskich, żeby nie pierdoliło się z wycenami letnimi. Że to nasz polski "burdel"? I bardzo dobrze! Nie musimy małpować zachodu. Bo my mamy jakiś charakter, nasz własny. Niemieckim oddziałom w czasie II wojny światowej łatwiej było się poruszać po Francji niż po Niemczech. Jesteśmy jacy jesteśmy, ale to jest nasze własne. To dzięki temu, mały naród bez wielkich gór zdominował himalaje zimą. Ja osobiście ubolewam nad śmiercią skali podlesickiej. Dla mnie to nie jest uproszczenie, a pozbycie się historii i kultury. Wspinanie dla mnie to nie tylko sport. To są pokolenia ludzi którzy tworzyli całą otoczkę wokół tego. Przynajmniej mogę być dumny, że w Polsce jest skala polska, a nie francuska.