Zgadzam się z blondasem i makarem, że ten „news” jest lekko bez sensu – pomimo dobrych intencji, które Adminie wyłuszczasz w nieco złośliwej (niepotrzebnie, w kontekście raczej poważnego tematu) dyskusji z makarem.
Raz, że ograniczyliście wysiłek do kliknięcia w wyszukiwarkę vimeo i wklejenia filmu na portal, co wybaczcie tchnie słabizną (co raz bardziej popularną na wielu portalach). Skoro już tak robicie, to moim zdaniem przydałby się jakiś komentarz od redakcji – dłuższy niż 3 linijki z odniesieniem do Honnolda. Chyba, że chodzi tylko o podbicie klikalności pod koniec miesiąca.
Siła przekazu tego klipa jest niewielka i efekt moim zdaniem jest odwrotny od zamierzonego: takie wrzuty bardziej popularyzują żywcowanie, niż przed nim przestrzegają – po pierwsze koleś jebnął z 10m i nic mu się nie stało (miał baaardzo dużo szczęścia). Spadł i wstał, kurwa nie jest źle. Wcześniej są jakieś płytkie wynurzenia o wspinaniu bez asekuracji, a na koniec wszyscy się radośnie śmieją. To ma być pouczające?
Jak komuś brakuje ogólnej wiedzy o wspinaniu, żeby rozumieć kontekst doniesień o żywcach wspinaczy takich jak Honnold, albo instynktu samozachowawczego, żeby widzieć różnicę między swoimi możliwościami (nawet jak robi „VI.15”), a umiejętnościami i kosmiczną odpornością psychiczną A. Honnolda, to nic mu nie pomoże. Shit happens.
Jeżeli martwicie się, że po przeczytaniu o żywcach A. Honnolda, czy innych żywcach w wykonaniu sponsorowanych wspinaczy z okładek magazynów, ktoś w majowy weekend ot tak, pójdzie żywcować na granicy swoich możliwości, to może warto dać dobry, wyważony komentarz do takich niusów, albo… nie publikować ich wcale ;). Albo jak napisał makar, dać ciekawy artykuł o J. Bacharze, czy nieodżałowanym W. Cywińskim. Końcówka filmu na youtube o Dereku Herseyu, gdy mówią o nim jego rodzice jest bardzo wymowna.
pozdro
[
www.szkolaalpinizmu.wordpress.com]