Zgadza się- nie ma problemu. Ale błędy i kardynalne zaniedbania zdarzają się każdemu nawet największym wyjadaczom, pełno wybitnych "nestorów" tak poginęło. Nie tylko laicy, kursanci i nowicjusze. Nie widzałem jeszcze nigdy wspinacza który po każdej drodze ogląda wszystkie swoje ekspresy i poprawność ich poustawiania.
Pewnie że można to robić. Tylko po cholerę marnować czas i nerwy skoro istnieją równie dobre rozwiązania w których takie ryzyko totalnie nie istnieje.
Przewiązanie się tylko przez dolne oczko w uprzęży też jest kardynalnym zaniedbaniem i brakiem wyobraźni mimo to znam istruktora który zaliczył lot głową w dół.
Błąd rzecz ludzka- dlatego jeśli można zrobić to w sposób w którym potencjalne ryzyko totalnie nie istnieje- to ja jestem za.