McAron Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dla mnie mieszane drogi są czymś
> naturalnym, tak, jak naturalne jest dla mnie
> posiadanie zestawu ekspresów i karabinków,
> których można równie dobrze użyć do tradu jak
> i na drogach sportowych.
Można też chodzić drogi w Alpach na podwójnym secie kostek. Tylko. A można wyglądać jak obwoźny stragan. Szpej upchany po uprzeży, szpej upchany po szpejarkach piersiowych, i do tego taśmy, repy i inne "użyteczne" gadżety "które mogą się przydać".
Osobne zestawy na trad i
> do sportu uważam za dziwactwo.
Przejdzie Ci razem z cyfrą. Na mocno przewieszonych drogach ściąganie małych ekspresów to udręka. Na trudnych alpejskich drogach obwieszanie się szpejem gdziekolwiek poza szpejarkami uprzęży to spowalnianie wspinu.
Co więcej, te
> superlekkie ekspresy, o których pisał astrodog,
> mogłyby się równie dobrze przydawać na
> długich drogach sportowych, w pełni obitych.
Awaryjnie tak. Tylko. Mają bardzo cienki profil i w miejscu kontaktu z liną jest nadlany kołnierz, który przy typowego dla sportu, ściągania się na ekspresie po locie w przewieszeniu, bardzo szybko się wyciera i pojawia się ostra krawędź po wytarciu do cienkiego żebra.
Do
> wpinek w cruxach można mieć przecież osobne,
> przygotowane ekspresy, a cała reszta im lżejsza
> tym lepsza - zwłaszcza, gdy droga ma tych wpinek
> 15 lub więcej. Mylę się?
Mieszanie dwóch setów ekspresów: małych tradowych i dużych sportowych? To jak jazda na slalomówce na jednej nodze i allmountain na drugiej bo na trasie są sekcje oblodzone i zasypane.
Z kolei na drogach
> trad może się zdarzyć, że solidny
> staroświecki ekspres będzie bezpieczniejszy,
> niż ultralight - a to dlatego, że aż tak nim
> nie rzuca przy byle ruchach liny.
Ekspresy tradowe te lekkie mają dłuższe tasiemki u mnie. To bardziej wpływa na ich stabilność przy "byle ruchach liny" niż dodatkowe 20g. Poza tym ekspres sportowy jest sztywniejszy na łączniku na obu końcach. Przy sporcie bez znaczenia, przy tradzie - ogromne, szczególnie gdy wpinamy się do płytko osadzonych kostek.
> Oczywiście nic mi do tego,
Z tego co napisałeś powyżej, coś Ci jednak do tego.
ile macie setów na
> różne rodzaje dróg, zaakceptuję także
> zróżnicowanie kolorystyczne - np. niebieskie
> tasiemki do czerwonej skały, pomarańczowe do
> czarnej, żeby było fotogenicznie:-)
>
Jak zaczniesz z czasem robić dwudniowe drogi w jeden dzień, lub takie gdzie szpej osadza się jedną ręką, lub takie gdzie po zjeździe stajesz kilkanascie metrów za plecami asekurującego Cię partnera, to i Twoje nawyki sprzętowe mocno zewoluują - jestem tego pewien.
pozdro
astro