kali Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> RockShock Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > IMHO Pezeta powinna otworzyc
> > sie na wieksza liczbe czlonkow, poczawszy od
> > gorolazow z gitarami, biegaczy trail,
> skiturowcow
> > przez weekendowych wspinaczy az po
> > taternikow/alpinistow.
>
> Nie wiem czy wiesz ale PZA zrzesza kluby. To od
> klubów zależy na kogo są otwarci i czy dana
> grupa ludzi będzie chciała należeć do
> klubów. U nas przykładowo są w klubie ludzie
> którzy wspinają się, biegają ,startują w
> rajdach, jeżdżą na nartach, chodzą po slacku,
> uprawiają różne formy turystyki itp. ale
> wspólnym mianownikiem jest wspinanie. Nie wiem po
> co miałby się do nas zapisać zwykły "turysta"
> - chyba tylko dla zniżek w sklepach. Czy po to
> jest klub?
Jesli to zalezy od klubow, to trzeba przekonac kluby, ze to jest dla nich korzystne. W moim klubie tez sa ludzie z roznych dyscyplin, a wspolnym mianownikiem nie jest 'wspinanie', tylko gory. Sa tez zwykli turysci, ktorzy przez to, ze organizowane sa wyjazdy/wycieczki/spotkania etc wciagneli sie we wspinanie, narty, etc - wlasnie dzieki temu, ze 'baza' jest tak szeroka i liczna, wiecej osob wciaga sie poprzez klubowe znajomosci we wspin/alpinizm/etc... Klub jest po to, zeby poznawac ludzi i ulatwiac wspolne spedzanie czasu i poprawianie swoich osiagow. Znizki to kwestia wtorna.
> A po co kluby należą do PZA? ...?
>
> Po drugie - Obecnie kluby zrzeszają mniejszą
> część społeczności wspinaczkowej. Widocznie
> ludzie Ci nie są zainteresowani i PZA jakby się
> nie starała nie wpłynie na ilość członków
> mojego klubu. Na pewno tanie ubezpiecznie byłoby
> kuszące dla takich osób ale... czy jest sens
> tworzyć kluby ubezpieczeniowe?
>
Mysle, ze tak. Nadrzednym celem powinno byc powiekszenie bazy zrzeszonych ludzi, a zeby ich zachecic nie wystarczy bulderownia na ktorej nic ponizej 6C nie da sie pocisnac, tylko cos prostego i przyjemnego na poczatek. Ubezpieczenie to dobry haczyk, tak samo jak comiesieczne spotkania dla maluchow, wyjazdy autobusem na wspinanie etc... Zeby jakos sie rozwijac musi byc baza z ktorej bedzie przenikac okreslony procent osob. A jak nie przenikna, to tez nie problem, bo dalej maja swoje wycieczki i placa skladki - a dzieki temu PZA moze sie wykazac wieksza iloscia czlonkow.
>
> Wykoncypowanie
> > zroznicowanych legitymacji z wliczonym
> > ubezpieczeniem (adkwatnym do wykonywanych
> > dyscyplin i obszaru pokrycia) to pewnie sprawa
> > dosc skomplikowana (negocjacje z
> ubezpieczycielem,
> > prawnikami etc), ale juz przerobiona w innych
> > krajach.
>
> Sprawa była badana i jak dla mnie jest trochę
> utopijna.
>
> Parę faktów (zaokrąglając)
> Oeav zrzesza 600 tysięcy członków (posiada 1700
> schronisk) - wynegocjowali super ubezpieczenie
> PTTK 60 tysięcy (213 obiektów noclegowych) -
> kiepskie ubezpieczenie
> PZA 6 tysięcy (3 obiekty noclegowe) - nie ma o
> czym gadać bo grupa niebezpieczna i mała
>
No tak, grupa niebezpieczna i mala, ale wlasnie z tego powodu, ze nie nalezy do niej wiekszosc turystow, biegaczy etc. Jesli poszerzyc baze, ryzyko rozklada sie bardziej rownomiernie. Oczywiscie powstaje problem jajka i kury i nie mam pomyslu jak go rozwiazac, ale sa na pewno tezsze glowy ode mnie.
> Jak widać te organizacje zrzeszają członków
> głównie ze względu na proste profity (zniżki w
> schroniskach itp.).
> Większość członków OeAV to całe rodziny
> turystów oraz garstka ludzi, którzy
> rzeczywiście mogliby skorzystać z ubezpieczenia.
> Można by powiedzieć, iż wspinacze wożą się
> na plecach turystów dzięki czemu mają tanie
> ubezpieczenie
>
>
Dlatego tez mysle, ze taki profil by sie tutaj sprawdzil. Ja rozumiem, ze w Polsce gor jest malo - no ale ludzi pasjonatow jednak troche sie znajdzie, nie?
>
> P.s. W PZA można by zająć się każdym tematem
> - ktoś to musi zrobić, a chętnych do pracy
> społecznej brak.
Nie jestem czlonkiem, wiec nie pomoge, ale sluze informacjami jak to jest zorganizowane w Hiszpanii. Fakt, ze tutaj caly ustroj jest nieco inaczej skonstruowany i rozne specjalnosci dosc sie przenikaja (np brak ograniczen poruszania sie po gorach powoduje, ze turystyka gorska latwo przechodzi w proste wspinanie etc), wiec prosto przekopiowac sie nic nie da, ale pewnie niektore rozwiazania daloby sie przeniesc. UK tez jakos bardzo alpejska nie jest, a BMC ma wg wikipedii 65k czlonkow...