_krzychu Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Kuchar Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
> > Z zasady unikam wchodzenia w dyskusje, które
> > mają na celu pokazanie, jak to kiepsko jest
> > dzisiaj w porównaniu ze "złotym wiekiem
> > wspinania". Wspinam się dłużej (od 1978) od
> > wiekszości z Was i wszystkie te dyskusje mam
> juz
> > za sobą. Toczyły się przy ogniskach, pod
> > skałami itd. Wracając do tematu. W dawnych
> > czasach nie bylo flasha i to co dzisiaj nie
> > uchodzi w oesach było normą (nie
> zaprzeczając
> > istnieniu ultrasów, czasem zorganizowanych).
> > Rozmowy, podglądanie wspinaczy, vorlaufer,
> > podpowiedzi, dyskusje o trudnościach i
> patentach.
> >
W tamtych czasach onsajt kończył się w
> chwili
> > dotknięcia skały. Nawet zjazd drogą (byle
> nie
> > tykać) nie niszczył możliwości zaliczenia
> > przejścia onsajtowego. Dopiero wojna
> > angielsko-francuska (o wyższości stylu a vue
> nad
> > O.S.) uściśliała zasady wspinania bez
> > znajomości. Od tego momentu wszelka
> znajomość
> > drogi likwiduje możliwość przejścia bez
> > znajomości. A reszta jest tylko
> doprecyzowaniem
> > tego, co jest tą znajomością. W skrócie,
> idzie
> > ku lepszemu. Pozdrawiam: Kuchar.
>
> Tak długiego doświadczenia nie mam, ale z
> ostatnim zdaniem nie mogę się zgodzić. Uważam,
> że powstanie takiego 8a.nu ma znaczący wpływ na
> obniżanie standardów w ostatnich latach. Nie
> przeczę, że wcześniej być może szło ku
> lepszemu :)
> Pozdr
Wyboltowany argument dla tradycjonalistów ;)