Re: wspinacze z psami

Przyłączam się do apelu. Faktycznie nie uznaje zasady, że pies koniecznie musi być na smyczy i w kagańcu, ale to właściciel psa ma zadbać o to żebym nie musiał cały czas uważać czy pies mi nie będzie brał żarcia które położyłem koło plecaka lub czy nie boją się go np dzieci.
Trochę odejdę od wątku, ale będzie apropos. Niedawno byłem na plantach w Krakowie z trzylatkiem na spacerze - cały czas musiałem go brać na ręce ponieważ podbiegały psy bez kagańców, czasami szczekały i malec sie bał. Właścicele mówią: "nie gryzie" i "tylko chce się pobawić". Przypomnę, że te psy są wzrostu tego dziecka i jednym chłapnięciem są wstanie odgryźć mu rękę. Nie mogę ryzykować.
Nie do końca zgadzam się też z tym, że właściciele zawsze zabiorą psa jak się ich o to poprosi. Kolejność powinna być inna: to oni powinni uważać i przewidywać. Posiadanie psa w przestrzeni publicznej wiążę się z pewną odpowiedzialnością.
Czy ja biegam po ulicy wymachując maczetą i warcząc na ludzi, a moja dziewczyna chodzi za mną i do spanikowanych ludzi mówi: "nie gryzie" i "tylko chce się pobawić"? A tak to właśnie wygląda, szczególnie z punktu widzenia dziecka.
Dlatego proszę Was, posiadaczy psów - więcej uwagi