kali Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Dla mnie łączenie kilku dróg i śrubowanie
> czasów jest tylko ...marnowaniem potencjału
> wspinaczkowego (tak samo jak gra w futbol
> amerykański). Wiem iż chłopaki mają kupę
> czasu, sieknęli tam wszystko co można i robią
> to głównie z braku innego zacnego celu (albo dla
> sponsorów). Ja tak to widzę.
Serio tak myślisz? Przecież byłeś w Dolinie - łancuchowki to jeden z istotnych elementów tamtejszej tradycji. Takie przejścia liczą się tam i to bardzo - i nie jako "z braku laku" tylko cel sam w sobie. Podobnie jak czas przejścia. Taki Nos robiony w jeden dzień czy dla mocnych zawodników link-up Nos-Half Dome to uznane testy sprawności wspinaczkowej. Moim zdaniem nie należy bagatelizować takich osiagnięć bo na nich własnie wyrastają zawodnicy potrafiacy szybko i odwaznie działać potem na różnych wielkich scianach tego świata. Dla mnie osobiście przejście takie jak Nose-Free Rider Caldwella to kamień milowy dla wspinaczki klasycznej, ktory stawiam na równi z np. przełomowymi drogami Sharmy.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2012-05-23 12:57 przez kierownik.