nie wiem o jakich niedopowiedzeniach piszesz;
jest oczywistym, że każda sporna sprawa ma "swoja kuchnię", do której dostęp ma znacznie mniej osób niz do oficjalnie publikowanych pism, stanowisk...etc
tego chyba nie nazwiesz niedopowiedzeniem; jak równiez tego, że ustalenia tamże rodzą się w bólach i często kompromisy, które widzimy sa okupione różnymi ustepstwami;
a może chcesz nawac niedopowiedzeniem, że ja twierdzę, że do tej "kuchni" mam dostęp?
to chyba jest oczywiste - dla każdego kto czyta; jedni grzbią przy rozporku oglądając pornole, ja sobie gromadze informacje związane z GL;
Ty np. masz kompletnie w dupie na jakiej ścianie Zebów Smoka powstają nowe drogi, ja nie;
ale np. nie masz w dupie kilku kilogramów ewentualnie źle policzonych przez bieDrunia;
dla czytelników powiem, że drzwi do owej kuchni uchylają/uchylały mi od czasu do czasu wszystkie (!) strony konfliktu;
ilość informacji, plotek jakie krążą w drugim obiegu jest dosc znaczna (to chyba też jest oczywiste dla każdego rozumnego, a nie żadne niedopowiedzenie) - i tym się różnię od Szaleńca, że nie wyciągam wnosków na podstawie informacji, których nie mogę zweryfikować osobiście - to chyba też nie jest niedopowiedzenie, tylko raczej dobra postawa;
dr know