Samuel Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Księżniczka Napisał(a):
> --------------------------------------------------
> -----
>
> > Ponadto, praca naukowa, a taką jest książka
> > Miłosza,
>
> Sam początek i już mi udowadniasz, że mam do
> czynienia z osobą skrajnie nie kompetentną.
> Zdaje mi się, że w książce nie ma żądnej
> pracy badawczej dr. Miłosza co dyskwalifikuje ją
> jako prace naukową.
Ja jestem niekompetentna? Miłosz? Czy może my oboje? Niekompetentna w jakiej dziedzinie? Pisania prac naukowych? Merytorycznej oceny tychże?
W swojej najnowszej książce Miłosz nie tylko korzysta z (własnego) dotychczasowego dorobku naukowego - czternaście artykułów i książek z lat 2001 - 2011, ale także wysuwa wnioski z prowadzonych przez siebie badań terenowych o bezprecedensowym charakterze (por. str. 55 i dalsze).
> Oraz przeznaczenie jej dla osób zarządzających
> obszarami chronionymi, które w większości mają
> pojęcie o wspinaczce, co przeciętny Kowalski
Właśnie dla nich powstał rozdział pierwszy, o charakterze normatywnym, przybliżający podstawowe zagadnienia.
Jako że zasadniczym celem napisania książki jest wysuwanie rozsądnych postulatów co do zarządzania ruchem wspinaczkowym na obszarach chronionych, Miłosz nie ma zbyt wiele miejsca na gloryfikację etosu wspinaczkowego i afirmatywne eksklamacje ducha eksploracji, których, jak sądzę, byś sobie życzył. Ale spójrz na to z drugiej strony - ten brak zostawia Ci pole do manewru i wykazania się elokwencją i głębokim humanizmem, podpartym - jak sugerujesz dalej - umiłowaniem wiedzy ścisłej.
>
>
> >
> > Wydaje Ci się, że zarządcy parków są
> > imbecylami?
>
> Nie wydaje mi się, ja o tym wiem ;)
Jesteś weryfikatorem kompetencji intelektualnych zarządców parków z zamiłowania czy w racji wykonywanego zawodu?
>
>
> > Dziwne, że zacząłeś czytać, a
> przeoczyłeś
> > spory ustęp na stronie 27, w którym mowa o
> > boulderingu. Tekst jest nawet opatrzony
> zdjęciem,
> > tak, by ludzie nie mający pojęcia o wspinaniu
> > mieli pogląd na sprawę.
>
> No i gdzie jest wytłumaczony aspekt mentalny i
> fizyczny, a nie techniczny?
Aspekty: mentalny i fizyczny są wytłumaczone w innych książkach, w których zasadne jest ujęcie holistyczne, emocjonalne a nawet afirmatywne. Jeśli tego Ci mało, poczekaj do czerwca na moją pracę dyplomową, której jeden rozdział poświęcam próbie odpowiedzi na pytanie, dlaczego ludzie się wspinają.
>
>
> Jako, że na forum miało zapanować więcej
> ogłady, to nie odpiszę Ci "spier*alaj"
Brawo! To rzeczywiście dobrze o Tobie świadczy.
> > Obniżenia kultury wspinaczy? Wybacz, ale nie
> > rozumiem, co to takiego.
>
> To juz Twój problem
Szkoda, że jako wspinaczkokulturoznawca nie pomożesz mi go rozwiązać.
> Chodzi mi o zdanie wspominające u umasowieniu
> wspinaczki prowadzące do niechęci kultywowania
> "etosu wspinaczki"
O tym, że Miłosz ma dobre pojęcie o etosie wspinaczkowym, świadczy choćby założony przezeń wątek:
[
wspinanie.pl]
, jego wypowiedzi na forum, jego udział w wyprawie weryfikacyjnej na Grenlandię, czy choćby fakt, że sam się wspina, i to dobrze. Mówiąc szczerze, podziwiam go, iż zdołał wypreparować swoją książkę z osobistych naleciałości i sentymentów.
> Czyli według Ciebie to wcale nie musi być tak,
> że u nas w porównaniu do nich wspina się mało
> osób?
> Naprawdę nie obchodzi mnie czy Polsce wspina się
> 50 tyś. osób czy 100 tyś. Chodzi o samo
> uświadomienie sobie o jakim rzędzie wielkości
> mówimy.
Skoro chcesz mówić o rzędach wielkości, porównaj sobie obszar geograficzny Polski i USA czy populację obu państw.
> Do "Małego Księcia" trzeba dorosną, nie wiem
> czemu dają to dzieciakom gimnazjach.
>
> Nie znoszę tego dualizmu kulturowego.
> Do każdego publikowanego postu powinno dodawać
> się zadanie bądź pytanie z zakresu nauk
> ścisłych. Tak, abym mógł się śmiać z tej
> bandy ignorantów którzy nazywają siebie
> humanistami.
A to dobre! A więc, drogie Koleżanki i Koledzy, niniejszym możemy pisać wyłącznie tak, by zadowolić Samuela! (Przynajmniej do czasu, aż znajdzie inną formę samozaspokojenia).
A którzy, nigdy nie omieszkają
> wytknąć mi błędów z ortografii czy
> interpunkcji.
Skorzystam z apozjopezy - nie wytknęłam Ci żadnego z Twych błędów.
Twierdząc, że każdy człowiek
> powinien to potrafić, jednocześnie nie
> wymagając od siebie jakiejkolwiek znajomości z
> zakresu matematyki, fizyki czy chemii. Może to
> dlatego, że każdy co bardziej światły
> człowiek jest humanistą, a ta banda kretynów
> nie potrafi nic poza tym, ani nic konkretnego.
> Czemu wstydem jest np. nie czytanie książek, a
> kompletna ignorancja z zakresu tzw. nauk
> ścisłych urasta wręcz do dumy (no bo przecież,
> rzekomo coś za coś, skoro jest się głupim z
> matmy to na pewno jest się oczytanym i
> kulturalnym człowiekiem)
Tak, takich kretynów i ignorantów jest mnóstwo: Bułhakow (lekarz) , Boy-Żeleński (lekarz), Kafka (prawnik), Michał Anioł (poeta, malarz, matematyk, rzeźbiarz, architekt) , Tolkien (antropolog kultury), Słowacki (ekonomista), Lewis Caroll (matematyk), Gogol (urzędnik państwowy), Marek Huberath (fizyk), Huxley (lekarz), Orhan Pamuk (architekt), Roald Dahl (lotnik, pracownik koncernu naftowego)...
Podobnymi debilami są ci forumowicze, którzy potrafią poprawnie używać języka polskiego. Z przyjemnością zaliczę siebie do tego grona.
Księżniczka.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Inveniam viam aut faciam