I w tym wątku miłośnicy moderacji mogą zobaczyć jak się kończy próba kulturalnego tłumaczenia oczywistych rzeczy klasycznemu, wierzgającemu koniowi.
Pierdoli głupoty, nic nie rozumie (mimo wyłożenia jak na tacy). Gdyby został na starcie przykładnie zjebany, może by coś trafiło do jego pustego łba.
Nie szkoda było waszego czasu?