Wydaje mi się tanio, naprawdę - zusy, srusy, vaty, sraty trzeba płacić, potem sprzęt, polisa, odpowiedzialność, pogoda, sezonowość, zabezpieczenie własne, kwestia pracy do pewnego wieku, uciążliwość zdrowotna, koszty marketingu i sprzedaży, koszty zarządu, nadgodziny po 16:00, praca za granicą i dostosowanie terminu do potrzeb klienta, praca z klientem indywidualnie...
Na pewno zebranie większej grupy 2-3 osobowej znacznie zmniejszy ten koszt.