Jacku, Artur po prostu się śpieszył przy pisaniu tej recenzji. Na pewno nie miał złych intencji. Masz pełną rację co do tłumaczenia: tłumaczki nie poradziły sobie z trudną dla nich tematyką. Słownictwo nie oddaje treści, np. określenie "produkty" - nadużywane- oznacza poprostu żywność. Ale to już specyfika wspinania nieznana tłumaczkom. Ma rację Artur, że jest to nie zwarta treść, tylko zbiór różnych opowiadań. Ciekawa jest specyficzna górska działalność Kazachów - dla mnie fascynująca. Nic dziwnego, że Denis podkreśla znaczenie treningu i przygotowania kondycyjnego. Jest przecież zawodowym alpinistą. Podobnie opisuje to np. Aleksander Huber, mimo różnic kulturowych mam wrażenie wspólnoty wzorców. Zupełnie inaczej opisują tę stronę wspinania Bonatti, Terray, Habeler, Messner czy Buhl. Sądzę że warto o recenzję książki Urubki poprosić Janusza Kurczaba. Ale samą treść oceniam wysoko. Rewelacyjne są wspomnienia Denisa z Nanga Parbat i Broad Peak. Te opowiadania to perełki!! Ale warto po prostu prosić Artura o własne teksty! A ty Jacku też może coś napiszesz? Ola Dzik też mogłaby popracować nad książką - jej opowieść o Ternua Female Team prosi się o rozszerzenie. Pozdrawiam - Grzegorz