byly juz takie przejscia w USA, gdzie chlopcy latem urobili wszystko normalnie poza jednym wyciagiem na dziabach.
jak dla mnie aberacja, ale ja nie jestem zwolennikiem nazywania hakówki wspinaniem klasycznym:-)
gdyby w tym całym tulowaniu mial byc jakis sens to rownie dobrze mozna by sie łapac friendów i przy ich pomocy robic "klasycznie" rysy, wystarczyłoby sie tylko tak umówic. czym sie rozni friend od dziaby, tez narzedzie a przynajmniej mniej niszczy skale. rowniedobrze mozemy sie umowic ze jak krawatki są
bardzo male to mozemy sie łapac skajhuków, czemu nie?
jak dla mnie to nie ma problemu mozna sie bawic wedlug dowolnej wymyslonej reguły tylko nie nazywajmy tego klasycznym wspinaniem