Witaj.
Temat był już wałkowany kilka lat temu. Ale odpowiem Ci:
Oczywiście są i takie tyrolki, gdzie hamuje jadący, ale jeżdżą na nich tylko doświadczeni ludzie. Najczęściej z tyrolek korzystają ludzie "przypadkowi", bez przeszkolenia, uczestnicy różnych team-buldingów, imprez integracyjnych. Gdyby to oni mieli hamować, bezpieczeństwo by się zmniejszyło, zamiast zwiększyć. Dwa przykłady:
1. Osoba "zmrożona" stresem, sparaliżowana" strachem nie "wciska" hamulca.
2. Osoba j.w. hamuje w środku zjazdu i za "Chiny Ludowe" nie chce odblokować hamulca by kontynuować zjazd.
Dlatego tyrolki montuje się tak, by "klient" miał jak najmniejsze możliwości ingerencji w zjazd, powierzył swoje bezpieczeństwo instruktorom obsługującym tyrolkę. To tak jak z kursantami - jeśli jest możliwość że coś spieprza, zrobią to na pewno.
To tak pobieżnie, by "liznąć" temat.
Pozdrawiam,
Włodek "Jacooś" Porębski