astrodog Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Styl trad zaklada, ze mierzysz się z drogą z
> ktorą nie mierzył sie jeszcze nikt inny.
> Udajemy, ze kazdy z nas dokonuje wlasnie
> "pierwszego przejscia", a w takim ukladzie na
> drodze przed nami nie bylo nic. Wyjatek stanowi
> haczywo, ale te przeciez tez może byc osadzone na
> pierwszym prowadzeniu, wiec to tylko wyjatek
> pozorny.
Twoja definicja w żaden sposób nie wyklucza położenia pada pod startem drogi.
> Dlaczego niestety? Dzieki postepowi nie bije się
> juz drabin po hakach a wiekszosc drog otwartych z
> A0 teraz przechodzi sie klasycznie.
Tu użyłem pewnego skrótu myślowego, chodziło mi o to,że dla niektórych osób takie zmiany są złe i prowadzą do deterioracji stylu, vide crasha pod drogami prowadzonymi na własnej. Niestety muszą się z takim postępem i ewolucją metod pogodzić. Dla mnie absurdalne i w pewnym sensie egoistyczne jest zakładanie przez Pearsona kasku i narażanie asekurującego na potencjalną traumę(widziałem jakiś teaser filmu z Equilibrium z Bentleyem i tam mowa jest o tym,że jak koleś dupnie to dla asekuranta wtedy zaczyna się przeprawa), ale położenia pada na kamieniach pod drogą to faux pas jak @#$%&. Na szczęście powtarzający jego drogi pokazali mu,że ma syndrom tradycji,chociaż to bym bardziej sklasyfikował jako syndrom ekspozycji medialnej.
> A ja tu widzę:
> > -gościu napiera od dołu? tak
> > -mota asekurację podczas przejścia? tak
> > -nie używa sztucznych ułatwień? tak.
> > Więc w czym rzecz?
>
> W tym rzecz, ze na 11tym wyciągu alpejskiej drogi
> crashpad nie wisi u Twojej szpejarki i dopiero tam
> okaze sie, ze pomyliles sie w ocenie trudnosci
> przez ktore nie mozesz przejsc bez tego pada ktory
> daje 100x mniej niz lina.
Generalnie dyskusja dotyczyła dróg jednowyciągowych, więc ciężko mi tu polemizować mając nikłe doświadczenie na drogach o takim charakterze. Aczkolwiek mniemam,że skoro zaczynam wyciąg 11 to mam pod sobą jakiś stan i mnóstwo powietrza pod stopami(nie mówimy tu o początkowych setkach metrów z 1500m pionu ;), więc trudny bulder na starcie wyciągu nie wiązałby się z glebą w przypadku odpadnięcia.
> Daj spokoj. Ludzie napierają z crashem nie
> dlatego, ze brakuje im drugiego cama nr 3.
Też racja,ale łatwiej zabrać pod drogę 3 ekstra camy niż 3 crashe.
> Zgadzam sie, ze granica miedzy drogą a baldem
> zatarla się, dlatego uwazam, ze trzeba traktowac
> takie przypadki indywidualnie.
Też się zgadzam i optuje za często poruszanym na forum rozróżnieniem przejść "dla mediów" i "dla siebie". Bo jak się do publicznej wiadomości podaje przejście to powinno być wszystko czarno na białym, z resztą ostatnie tygodnie na forum dobitnie tego dowiodły IMHO.
> pozdr
> astrodog
pozdrawiam serdecznie
Majkel