Witam,
1. W zeszłym sezonie zrobiłem kurs skałkowy i w zasadzie nakręciłem się i poważniej zająłem wspinaczką, dlatego też myślę nad zrobieniem kursu taternickiego. Z drugiej strony taki kurs to duży wydatek i zastanawiam się, czy warto wydawać dwa i pół tysiąca, podczas gdy za taką kasę można by się nawspinać porządnie, a wspinaczki w górach nauczyć "po ludziach".
2. No i druga sprawa - czy robiąc taternicki byłbym skazany na robienie trójkowych dróg, czy jednak można też ładnie pocisnąć w trakcie kursu (swoją drogą jak się ma skalne 6 do tatrzańskiego 6? słyszałem, że niebo a ziemia).
Oczywiście nie chodzi mi tutaj o robienie jakieś "cyfry", ale wydaje mi się, że drogi, które fizyczno-psychicznie by nieco więcej wymagały, nauczyłyby mnie dużo więcej w połączeniu ze wskazówkami instruktora.
3. No i po ostatnie: którą szkołę, a raczej którego instruktora byście polecili, tak żeby dał w kość i nauczył porządnie.
Wdzięcznym za wasze opinie.