2 tygodnie temu zaczął mnie pobolewać kregosłup w cześci krzyżnej. Poszedłem na bulder, zrobiłem duży dynamiczny przechwyt w mocnym przewieszeniu i koniec ;/ spadłem i już ruszyć sie nie mogłem. Facet po AWF'ie twierdził, że kręgi mi się przemieściły i pokazał mi jakieś ćwiczenie, zaczeło pomagać, wspin odpuściłem, już było całkiem ładnie prawie mnie nie bolało. No i wczoraj znowu się zaczeło. Cały dzien poza domem, nie miałem kiedy ćwiczeń robić. Potem spotkałem kolege którego kilka lat nie widziałem, wipiliśmy parę piw (podejrzewam że się znieczuliłem i wykonałem parę niewłaściwych rychów). Wieczorem i w nocy żyć nie mogłem, dzisiaj z rana to samo, teraz jest mi trochę lepiej. Ból pojawia się przy jakiś ruchach, zginaniu się, siadaniu, wstawaniu, założenie skarpetek to 5 minutowa wojna. Co może mi dolegać? Jak to leczyć? Czy to będzie miało tendencje do nawrotów? Mój ojciec bardzo choruje na kręgosłup, boję się, że wykluczy mnie to ze wspinu.
Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-03-15 10:41 przez Samuel.